Oddychanie to przecież prosta sprawa, wdech-wydech i tak kilkanaście razy na minutę. W teorii tak, ale niewiele osób wie, jak wielką wagę ma jakość oddechu i sposób w jaki oddychamy.
Nasz układ oddechowy ściśle współpracuje z układem endokrynologicznym, reagując w odpowiedni sposób na bodźce zewnętrzne – dostosowuje głębokość i częstotliwość oddechów do aktualnych potrzeb organizmu. Warto również wspomnieć, że faza wdechu połączona jest z częścią współczulną naszego układu nerwowego (odpowiada on za reakcję walki/ucieczki). Co to oznacza?
Gdy się relaksujemy, jesteśmy spokojni wtedy nasz oddech jest głębszy i wolniejszy, a także nabieramy powietrza przez nos. Natomiast gdy jesteśmy pobudzeni, np. podczas szybkiego sprintu na autobus lub gdy czymś się stresujemy, zaczynamy oddychać szybciej i płycej, nabieramy powietrza przez usta, a ilość pełnych cykli wdechu i wydechu na minutę wzrasta.
Niestety nasza codzienność bywa bardzo trudna, a nikt nie uczy nas jak prawidłowo radzić sobie ze stresującymi sytuacjami. Zaczynamy funkcjonować w trybie stałego pobudzenia i napięcia. Układ współczulny przejmuje władzę nad ciałem, trzyma i nie puszcza, bo przecież „zagrożenie ciągle istnieje”. Nasz oddech staje się:
- płytki
- zbyt częsty
- mało efektywny
- przez usta – często torem piersiowym, napinając przy tym całą obręcz barkową, jak również mięśnie szyi/karku
A to może prowadzić do problemów z kręgosłupem oraz przeciążeń jego mięśni i wiązadeł. Również postawa naszego ciała zaczyna się zmieniać, łatwiej o kontuzje i urazy w obrębie układu ruchu.
Wniosek?
Konkretny sposób oddychania może nam szkodzić, ale również działać na naszą korzyść. Dlatego dzięki odpowiedniej modulacji oddechu, jesteśmy w stanie wyregulować reakcje fizjologiczne naszego ciała, jak również wpłynąć na pewne aspekty psychologiczne.
Pomóc w tym zakresie może nam współpraca Fizjoterapeuty i Osteopaty, jak również czasami niezbędna jest pomoc Psychologa.